czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 3. - "LIFELESS"

Przeszła do drugiego przedziału. Zajrzała do pierwszej kabiny. Była pusta. Usiadła zmęczona po ostatnich dwóch dniach. Oparła się o szybę, zamknęła oczy i zasnęła.

"Było tak samo jak ostatnio. Znajomy, długi korytarz bez końca. Woda, para, dym, ogień i Kol. Umierający Kol. Tym razem koło płonącego ciała stały dwie osoby. Młody, wystraszony chłopak i dziewczyna przypominająca swoją sylwetką Katherine Pierce"~L
Obudziła się. Była pewna, że to Katherine.
-To Katherine zabiła Kola?! To była ona... Chociaż... To nie może być prawda, dlaczego miałaby to zrobić? Poza tym, on żyje, jestem tego pewna - powiedziała w myślach sama do siebie, kiedy do pomieszczenia wszedł wysoki, dobrze  zbudowany  chłopak.
-Wyglądasz jak starsza wersja Kola... Musisz być Elijah - zaczęła.
-Zgadza się, ale przynajmniej ja w porównaniu do mojego brata żyję -odpowiedział siadając koło dziewczyny.
-Kol nie żyje? - zdziwiła się. Na jej twarzy pojawił się smutek, miała oczy we łzach.
-Niestety...
-To nie prawda, on żyje, musi żyć - mówiła, przecząc samej sobie. Wiedziała, że Elijah mówi prawdę, ale nie mogła jej do siebie dopuścić.
-Spokojnie - próbował ją uspokoić, obejmując.
-Skoro wiesz kim jestem, kim jest Kol, czy to kim ty jesteś jest jakąś tajemnicą? - zapytał spokojnym głosem, trzymając ją.
-Nie - odsunęła się, zabierając ręce Eljah z siebie.
-Jestem Liz, Liz Stafford - dodała.
Chłopak spojrzał na nią z zaciekawieniem, był pewny, że już gdzieś wcześniej słyszał to imię. W końcu przypomniał sobie...
-To ty odprawiałaś te rytuały czczące Silasa? - zapytał.
-No co ty?! Jasne, że nie. Wręcz przeciwnie. Szukałam zaklęcia, które mogłoby pomóc pokonać Silasa w razie jego powrotu.  - odpowiedziała Liz, wycierając łzy.
-Czy udało ci się je znaleźć? - zapytał z nadzieją Eljah, uśmiechając się.
-Może - dziewczyna odwzajemniła uśmiech.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Super post czekam na więcej :*